[WIDEO] Protest mieszkańców nie pomógł. Zielone światło dla spalarni

Podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Bielsku-Białej jej członkowie rozpatrywali projekt uchwały w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów położonych w Wapienicy, pomiędzy ulicą Bohaterów Monte Cassino, ulicą Alabastrową, linią kolejową relacji Bielsko-Biała - Cieszyn, a ulicą Lajkonika, w obrębach Wapienica i Międzyrzecze Górne.

Według projektu uchwały paragraf 6 w pkt 1. lit. a ma otrzymać brzmienie: "na całym terenie objętym projektem planu - zakaz lokalizacji określonych w przepisach odrębnych instalacji mogących powodować znaczne zanieczyszczenie poszczególnych elementów przyrodniczych albo środowiska jako całości, z wyjątkiem instalacji do termicznego przekształcania odpadów innych niż niebezpieczne na terenie oznaczonym na rysunku planu symbolem C". Pełną treść uchwały można znaleźć tutaj.

Przed rozpoczęciem sesji Rady Miejskiej na Placu Ratuszowym odbył się protest Inicjatywy Obywatelskiej "STOP spalarni śmieci w Bielsku-Białej". - Będziemy zagrzewać Radnych do głosowania razem z mieszkańcami, wsłuchania się w ich potrzeby, swoich wyborców i zagłosowania przeciwko szkodliwej zmianie jaka planowana jest pod głosowanie tego dnia. Opowiemy również co się zmieniło od ostatniego protestu i na jakim etapie są niektóre z podejmowanych przez nas i przez urząd działania - zapowiadali przed wydarzeniem jego organizatorzy.

- Jako Inicjatywa Obywatelska, jako Mieszkańcy i Mieszkanki, ale też jako sąsiedzi chcemy spojrzeć w oczy Radnym, którzy będą się wybierać na głosowanie i zweryfikować, czy to Ci sami kandydaci, którzy obiecywali bronić naszych lokalnych spraw, stawać zawsze po stronie mieszkańców i dbać o przyszłość regionu.
Chcemy im przypomnieć, dzięki komu mają dziś możliwość zasiadania w RM, głosowania i kto będzie decydował w wyborach o ich przyszłości. Radni! To jest WASZA CHWILA PRAWDY! Po ponad 2 latach mówimy - sprawdzam! Ile warta jest kiełbasa wyborcza i na ile możemy czuć się zaopiekowani przez naszych przedstawicieli - dodawali.

- Jako Inicjatywa Obywatelska skupiająca tak dużą liczbę mieszkańców zwróciliśmy się również z prośbą o umożliwienie nam wystąpienia na sesji Rady Miejskiej w temacie dotyczącym głosowania nad punktem 37 obrad. Będzie nas reprezentował Łukasz Bulowski - członek Inicjatywy Obywatelskiej oraz Członek Rady Osiedla w Wapienicy - podsumowali aktywiści.

Ostatecznie bielscy rajcy większością głosów przyjęli zmiany w planie zagospodarowania. Za głosowało 13 radnych, sprzeciwiło się 10. Przed głosowaniem głos zabrał Łukasz Bulowski, przedstawiciel przeciwników budowy spalarni. - Zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego Wapienicy wprost zezwolają na budowę spalarni w naszym mieście - mówił. - Spalarni, z której ciepło nie trafi do naszych gospodarstw domowych. To ciepło zgodnie z planem Bielskiej Termy trafi do strefy przemysłowej. Spalarnia nie zlikwiduje składowiska i odorów w Lipniku. Spalarnia posiada wiele wad. W spalarni zaprojektowano najtańsze i najmniej efektywne oczyszczanie spalin, co będzie miało wpływ w na mieszkańców. Ponadto spalarnia ma powstać blisko domów, ogrodów działkowych, parków krajobrazowych czy szlaków rowerowych. To głosowanie nad zmianą jakości życia mieszkańców, w tym samych radnych - podkreślał bielszczanin.

Temat ten rozpala bielską opinię publiczną od lat. Jednym z rozwiązań byłoby po prostu rozpisanie referendum w sprawie budowy spalarni. Wniosek o głosowanie mieszkańców podczas sesji złożyli radni z Klubu Radnych Niezależni.BB. - Przez ostatnie dwa lata jako samorząd zajmowaliśmy się wydawaniem pieniędzy na rożne analizy, to wszystko generuje koszty, za które płaca mieszkańcy, a sprawa referendum została zapomniana- mówił radny Tomasz Wawak. - To mieszkańcy o spalarni powinni zadecydować w pierwszej kolejności.

Do sprawy referendum odniósł się Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej.

- My nadal nie wiemy, jaka będzie decyzja środowiskowa. My, jako samorząd, nie możemy sobie sami wydać zgody na budowę takiej instalacji. Profesjonalne instytucje naszego państwa muszą stwierdzić, że jest to bezpieczne, spełnia wszelkie wymogi prawa i bardzo wyśrubowane normy. Głosowanie nad czymś, co nie jest pewne, wydaje mi się bezsensowne. Zaprosilibyśmy mieszkańców do głosowani nad tym, co być może się w ogóle nie wydarzy. Po co glosować nad czymś, na co nie mamy zgody? - mówił.

Jak jednak podkreślił, samemu referendum nie jest przeciwny, ale powinno się ono odbyć po wydaniu decyzji środowiskowej. Ta kwestia będzie omawiana przez Radę Miejską prawdopodobnie na kwietniowej sesji. O głosowaniu mieszkańców bowiem decydują radni.